Tematem dzisiejszego czuwania nocnego było błogosławieństwo dla łaknących i pragnących sprawiedliwości. W relacjach międzyludzkich dość często doświadczamy pewnych bólów, winy, bezradności czy skrzywdzenia. Dlatego te Słowa Pisma Świętego są dla nas aktualne.
W ramach Czuwania Nocnego wspólnie przygotowaliśmy kanapki i ciepłą kawę i herbatę, po czym udaliśmy się na Dworzec Zachodni aby podzielić się tym darem z potrzebującymi. Było bardzo zimno tej nocy, więc sprawiliśmy dużo radości i ciepła osobom bezdomnym. Chcieliśmy w ten sposób wyrazić dosyć literalnie wypełnić błogosławieństwo, aby nakarmić i napoić spragnionych.
Kilka myśli z konferencji:
W Biblii sprawiedliwy jest pojmowany jako, ktoś, kto się oddał do dyspozycji Bogu, ufa Mu, pokłada w Nim nadzieję. Możemy wyróżnić trzy etapy bycia sprawiedliwym. W pierwszym etapie jestem sprawiedliwy, kiedy potrafię się powstrzymać przed niesprawiedliwością do drugiej osoby. Drugim krokiem jest umiejętność znoszenia niesprawiedliwości od drugiego człowieka bez chęci odwetu. Trzecim krokiem jest czynienie dobra dla wszystkich ludzi.
Przykładem sprawiedliwego człowieka jest św. Józef. Dotyczy to zaślubin Józefa z Maryją. Józef wstrzymał się od osądu, chciał Ją oddalić i wziąć na siebie całą winę. Anioł we śnie powiedział, żeby wziął do siebie Maryję, gdyż taka jest Wola Boża.
Jakże często sądzimy ludzi po pozorach lub czynach. Tak naprawdę nie znamy ich motywacji, a nasze sądy bywają subiektywne.
W Izraelu był obowiązek dawania jałmużny. W jakim stopniu jesteśmy w stanie zrobić coś bezinteresownie? To pytanie zadaliśmy zebranym. Niektórzy tak na nie odpowiadali:
- Czynimy coś bezinteresownie, aby zyskać sobie nagrodę w Niebie.
- Możemy dobrze czynić, bo czujmy się wtedy lepiej – zaspokajamy swoje potrzeby; gdy źle czynimy stajemy się gorsi i źle się czujemy
- Poprzez dobry czyn chcemy bardziej potwierdzić swój dobry obraz w sobie…
Jakie mogą być zagrożenia z tym związane?
- Możemy negatywnie oceniać potrzebujących, a siebie widzieć jako zbawiciela
- Wywyższać się przed samym sobą…
W księdze Tobiasza czytamy, że jałmużna uwalnia od śmierci. Kiedy dajemy coś z siebie, spełniamy swoje człowieczeństwo. Aby być sprawiedliwym potrzeba odwagi i wiary, że Bóg nam to jakoś zrekompensuje. Wybieranie dobra na codzień, usposabia nas do coraz odważniejszych czynów. Jak czytamy w perykopie o sądzie ostatecznym (Mt 25) to że będziemy sądzeni z miłości.
Kilka myśli z Homilii:
Uczniowie po jakimś czasie przebywania z Jezusem byli zmęczeni, nie nadążali za Nim. Jesteśmy często zmęczeni, bo nie znamy celu, więc nasza motywacja szybko gaśnie. Jezus dzisiaj nalega abyśmy poszli w nieznane jeszcze miejsca i tam głosili Ewangelię. Trzeba nam wyjść z lokalnej wspólnoty, porzucić pewne zabezpieczenia… Jesteśmy posłani do osób, które nie są dla nas miłe. Bez głębokiej relacji z Jezusem nie jesteśmy w stanie wyjść naprzeciw problemom, które najcześciej omijamy.
Zgodnie ze zwyczajem na koniec były tańce połamańce: belgijski, irlandzki, postrach w kurniku, krasnoludek i inne. Ci co mieli jeszcze siły to grali w tzw. „Mafię”.
[slideshow]