III Niedziela kwietnia – Niedziela Miłosierdzia Bożego

Dzi­siej­szą III Nie­dzie­lę ku czci Krwi Chry­stu­sa, prze­ży­wa­my w kon­tek­ście uro­czy­sto­ści Boże­go Miło­sier­dzia. Szcze­gól­nym wyra­zem była Dro­ga Krwi Chry­stu­sa z cyta­ta­mi z Dzien­nicz­ka s. Fau­sty­ny oraz Msza Świę­ta (w godzi­nie miło­sier­dzia) w Sank­tu­arium Boże­go Miło­sier­dzia w Oża­ro­wie Mazowieckim.

O świę­cie Boże­go Miło­sier­dzia tak czy­ta­my w Dzien­nicz­ku s. Faustyny:

witrarz w Sanktuarium Bożego miłosierdzia

Witraż w Sank­tu­arium Boże­go Miłosierdzia

Po raz pierw­szy o usta­no­wie­niu tego świę­ta mówił Pan Jezus w Płoc­ku w 1931 roku, gdy prze­ka­zy­wał swą wolę co do powsta­nia obra­zu: Ja pra­gnę, aby było Miło­sier­dzia świę­to. Chcę, aby ten obraz, któ­ry wyma­lu­jesz pędz­lem, był uro­czy­ście poświę­co­ny w pierw­szą nie­dzie­lę po Wiel­ka­no­cy, ta nie­dzie­la ma być świę­tem Miło­sier­dzia(Dz. 49). Wybór pierw­szej nie­dzie­li po Wiel­ka­no­cy na świę­to Miło­sier­dzia ma swój głę­bo­ki sens teo­lo­gicz­ny, któ­ry wska­zu­je na ści­sły zwią­zek, jaki ist­nie­je pomię­dzy wiel­ka­noc­ną tajem­ni­cą Odku­pie­nia a tajem­ni­cą miło­sier­dzia Boże­go. Ten zwią­zek pod­kre­śla jesz­cze nowen­na z koron­ki do Miło­sier­dzia Boże­go, poprze­dza­ją­ca to świę­to, któ­ra roz­po­czy­na się w Wiel­ki Pią­tek. Świę­to jest nie tyl­ko dniem szcze­gól­ne­go uwiel­bie­nia Boga w tajem­ni­cy miło­sier­dzia, ale tak­że cza­sem łaski dla wszyst­kich ludzi. Pra­gnę- powie­dział Pan Jezus - aby świę­to Miło­sier­dzia było uciecz­ką i schro­nie­niem dla wszyst­kich dusz, a szcze­gól­nie dla bied­nych grzesz­ni­ków(Dz. 699). Dusze giną mimo mojej gorz­kiej męki. Daję im ostat­nią deskę ratun­ku, to jest świę­to Miło­sier­dzia moje­go. Jeże­li nie uwiel­bią miło­sier­dzia moje­go, zgi­ną na wie­ki (Dz. 965).

Wiel­kość tego świę­ta mie­rzy się mia­rą nie­zwy­kłych obiet­nic, jakie Pan Jezus z nim zwią­zał. Kto w dniu tym przy­stą­pi do Źró­dła Życia - powie­dział Chry­stus - ten dostą­pi zupeł­ne­go odpusz­cze­nia win i kar (Dz. 300). W dniu tym otwar­te są wnętrz­no­ści miło­sier­dzia mego, wyle­wam całe morze łask na dusze, któ­re się zbli­żą do źró­dła miło­sier­dzia moje­go; (…) niech się nie lęka zbli­żyć do mnie żad­na dusza, cho­ciaż­by grze­chy jej były jako szkar­łat (Dz. 699).

Aby sko­rzy­stać z tych wiel­kich darów, trze­ba wypeł­nić warun­ki nabo­żeń­stwa do Miło­sier­dzia Boże­go (ufność w dobroć Boga i czyn­na miłość bliź­nie­go) oraz być w sta­nie łaski uświę­ca­ją­cej (po spo­wie­dzi świę­tej) i god­nie przy­jąć Komu­nię świętą.

Parę cyta­tów z Dzien­nicz­ka s. Fau­sty­ny zwią­za­nych z nabo­żeń­stwem do Krwi Chry­stu­sa: (sło­wa Jezu­sa zosta­ły wyróżnione)

Jed­nak godzi­na roz­wa­ża­nia Mojej bole­snej Męki, więk­szą zasłu­gę ma, ani­że­li cały rok biczo­wa­nia się aż do krwi; roz­wa­ża­nie Moich bole­snych Ran jest dla cie­bie z wiel­kim pożyt­kiem, a Mnie spra­wia wiel­ka radość. (Dz 369)

Wie­czo­rem ujrza­łam Pana Jezu­sa ukrzy­żo­wa­ne­go. Z rąk i nóg i boku spły­wa­ła Krew Prze­naj­święt­sza. Po chwi­li rzekł do mnie Jezus: to wszyst­ko dla zba­wie­nia dusz. Roz­waż, cór­ko Moja, co ty czy­nisz dla ich zba­wie­nia. - Odpo­wie­dzia­łam: Jezu, gdy patrzę na Mękę Two­ją, to ja pra­wie nic nie czy­nię w rato­wa­niu dusz. I powie­dział mi Pan: wiedz cór­ko Moja, że two­je codzien­ne ciche męczeń­stwo w zupeł­nym pod­da­niu się woli Mojej wpro­wa­dza wie­le dusz do nie­ba, a kie­dy ci się zda­je, że cier­pie­nie prze­cho­dzi siły two­je, patrz w Rany Moje, a wznie­siesz się ponad wzgar­dę i sądy ludz­kie.Roz­wa­ża­nie Mojej Męki dopo­mo­że ci się wznieść ponad wszyst­ko. - Wie­le rze­czy zro­zu­mia­łam, któ­rych przed­tem pojąć nie mogłam. (Dz1184)

(…) o słod­ka i róża­na Krwi Jezu­so­wa, uszla­chet­nij krew moją i prze­istocz ją we wła­sną Swo­ją Krew, nie­chaj mi się to sta­nie według Twe­go upodo­ba­nia. (Dz 1575)

(…)Kie­dyś konał na krzy­żu w tym momen­cie obda­rzy­łeś nas życiem wie­ku­istym, pozwa­la­jąc Sobie otwo­rzyć Bok Swój Naj­święt­szy, otwo­rzy­łeś nam nie­wy­czer­pa­ne źró­dło miło­sier­dzia Swe­go, dałeś nam, co mia­łeś naj­droż­sze­go, to jest Krew i Wodę z Ser­ca Swe­go. oto wszech­moc miło­sier­dzia Twe­go, z nie­go pły­nie nam wszel­ka łaska. (dz 1747)

Ze wszyst­kich Ran Moich, jak ze stru­mie­ni pły­nie miło­sier­dzie dla dusz, ale Rana Ser­ca Moje­go jest źró­dłem nie­zgłę­bio­ne­go miło­sier­dzia, z tego źró­dła try­ska­ją wszel­kie łaski dla dusz. Pałą Mnie pło­mie­nie lito­ści, pra­gnę je prze­lać na dusze ludz­kie. Mów świa­tu całe­mu o Moim miło­sier­dziu. (Dz 1190)

(…) Bóg chcąc spoj­rzeć na zie­mie, musiał patrzeć przez Rany Jezu­sa. I zro­zu­mia­łam ze dla Jezu­sa Bóg bło­go­sła­wi zie­mi. (Dz 60)

(…) w chwi­lach cięż­kich ucie­kać się do Ran Jezu­sa – w Ranach Jezu­sa szu­kać pocie­chy, ulgi, świa­tła, umoc­nie­nia. (Dz 226)

Rany Two­je pocią­ga­ją mnie do ser­ca Twe­go i mówią mi o wiel­kiej miło­ści Two­jej ku mnie. (…) Wpa­try­wa­łam się w Rany Jego świę­te i czu­łam się szczę­śli­wa pozna­jąc głę­bie Jego miło­ści, a godzi­na upły­nę­ła mi jako jed­na minu­ta. (Dz 252)

O Jezu na krzy­żu roz­pię­ty, bła­gam Cię, udziel mi łaski, abym zawsze i wszę­dzie, we wszyst­kim wier­nie speł­nia­ła naj­święt­szą wolę Ojca Twe­go. A kie­dy ta wola Boża wyda­wać mi się będzie cięż­ka i trud­na do speł­nie­nia, to wten­czas bła­gam Cie­bie, Jezu, nie­chaj z Ran Two­ich spły­nie mi siła i móc, a usta moje niech powta­rza­ją: stań, się wola Two­ja, Panie. - O Zba­wi­cie­lu świa­ta, Miło­śni­ku ludz­kie­go zba­wie­nia, Któ­ry w tak strasz­nej bole­ści katu­szy zapo­mi­nasz o Sobie, a myślisz o dusz zba­wie­niu, Jezu Naj­li­to­ściw­szy, udziel mi łaski zapo­mnie­nia o sobie, abym cała żyła dla dusz, poma­ga­jąc Ci w dzie­le Zba­wie­nia, według Naj­święt­szej Woli Ojca Twe­go… (Dz 1265)

(…) Nie znaj­dzie ludz­kość uspo­ko­je­nia, dopo­kąd się nie zwró­ci z ufno­ścią do Miło­sier­dzia Moje­go. + O, jak bar­dzo Mnie rani nie­do­wie­rza­nie duszy. Taka dusza wyzna­je, że jestem Świę­ty i Spra­wie­dli­wy, a nie wie­rzy, ze Jestem Miło­sier­dziem, nie dowie­rza Dobro­ci Mojej. I sza­ta­ni wiel­bią spra­wie­dli­wość Moją, ale nie wie­rzą w dobroć Moją. Radu­je się Ser­ce Moje tym tytu­łem miło­sier­dzia. (Dz 300)

Rany Two­je niech nam będą zasło­ną przed spra­wie­dli­wo­ścią Ojca Two­je­go. Pozna­łam Cię o Boże, jako źró­dło miło­sier­dzia, któ­rym oży­wia się i kar­mi wszel­ka dusza. (Dz 611)

Miło­sier­dzie Boże, budzą­ce ufność wbrew nadziei. (Dz 949)

Dziś widzia­łam Pana Jezu­sa ukrzy­żo­wa­ne­go. Z rany Ser­ca. Jego sypa­ły się dro­go­cen­ne per­ły i bry­lan­ty. Widzia­łam jak mnó­stwo dusz zbie­ra­ły te dary, ale była tam dusza, któ­ra jest naj­bli­żej Jego Ser­ca, a ta z wiel­ką hoj­no­ścią zbie­ra­ła nie tyl­ko dla sie­bie, ale i dla innych, zna­jąc wiel­kość daru. Rzekł do mnie Zba­wi­ciel: - Oto są skar­by łask, któ­re spły­wa­ją na dusze, lecz nie wszyst­kie dusze umie­ją korzy­stać z hoj­no­ści Mojej. (Dz 1687)

(…) O Jezu, pomnij na gorz­ką Mękę Swo­ją i nie dozwól, aby ginę­ły dusze odku­pio­ne tak dro­go­cen­ną Krwią Two­ja Naj­święt­szą. O Jezu, kie­dy roz­wa­żam wiel­ka cenę Krwi Two­jej, cie­szę się z jej wiel­ko­ści. Bo jed­na kro­pla wystar­czy­ła­by za wszyst­kich grzesz­ni­ków. (…) (Dz 72)

(…) Każ­dą kro­plą krwi, każ­dym ude­rze­niem ser­ca wysła­wiam Two­je miło­sier­dzie (…) (Dz 1708)

[sli­de­show]